No wlasnie ,o tym wspomnialam w ostatnim poscie! Mielony na zawolanie! Troche inny niz tradycyjny,duzo smaczniejszy i mniej kaloryczny.Do tego z marchewka w srodu a zamiast bulki tartej
czy moczonej w mleku ,dodalam maki kukurydzianej.Nie lubie smazyc! Ale takie kotlety podczas smazenia to sama przyjemnosc.W kuchni pachnie,po prostu pachnie,pieknie.Sasiadki starowinki rosyjskie dopytuja sie ,co ja tam tak pitrasze,haha.To tylko kotleciki mielone;) Ale z cieleciny,bardzo delikatnej.Z warzywkami.A smazone na oleju kokosowym.I niech ktos mi powie,ze smierdzi palonym tluszczem.Zero smrodu,maksimum smaku.Dzieci wciagnely cale porcje a mezus zgarnal dokladke.Myslalam,ze zostanie chociaz troche na jutro ale sorry…Pysznosci!!!!
Na przygotowanie takiego obiadku potrzebujemy :
troche warzyw do salatki
oliwe do skropienia warzyw
sol
pieprz
ziemniaki,gotowane w wodzie z dodatkiem soli
koperek do ziemniakow
kotleciki cielece:
kawalek cieleciny,mielonej
przyprawy do miesa tj pieprz,sol,kurkuma ,wasze ulubione przyprawy
maka kukurydziana,troche ,mniej niz zwykle dajecie bulki tartej
jajo
marchwka
czosnek swiezy
natka kolendry albo pietruszki
marchewke,czosnek,kolendre szatkujemy,
wrzucamy do miesa,
skladniki na mieso mieszamy i formujemy kotleciki,wrzucamy na rozgrzany olej kokosowy.
Smazymy na zlociutki kolor z kazdej strony
Zaloze sie,ze przestaniecie wkrotce serwowac wieprzowe kotlety z miesa mielonego;),smazonego na oleju.Pytaliscie sie o zdrowsza wersje "mielonych",taka jest moja.Smacznego!!! Serwujcie tak jak wam sie podoba!!!
tylko i tylko ,chyba ,ze z wlasnej hodowli
No comments:
Post a Comment