Super obiad w 20 minut? Tak,bardzo smaczny do tego.Dzisiaj przygotowalam wolowine z sosem sliwkowym(plum sauce) i makaronem ryzowym.Do tego dolozylam tylko rzodkiewki ze szpinakiem oliwa i koperkiem.Danie to moglabym zrobic w kilka minut a nie we 20 minut gdybym uzyla do tego gotowego sosu sliwkowego jaki serwuja nam w azjatyckich restauracjach albo amerykanskich.Bo danie to jest popularne zarowno wsrod Azjatow jak i Amerykanow.W rodzinach amerykanskich przepisy na sos sliwkowy przechodza z pokolenia na pokolenie,haha.Ten sos to w zasadzie nic innego jak powidla sliwkowe z dodatkiem czosnku,sojowego sosu i imbiru.Wracaj to kupnego sosu,nie zjadajcie tego pod zadnym pozorem.Poniewaz mieszkam w dzielnicy ,ktora pomalau ,ba nie pomalu ,w zastraszajacym tempie zamienia sie w azjatycka,postanowilam zabuszowac w jednym z lokalnych marketow.Dosc szybko znalazlam sloiki z plum sauce , slodko-pikantynym sosem.I w pierwszym momencie spogladajc na sklad nawet sie usmiechnelam,lol.Bo sloik rzekomo zawieral sliwki,na pierwszym miejscu, cukier,ocet,sol…Ale przekrecilam sloiczek i znalazlam rozpiske owego skladu.No i mnie zatkalo!W jenej lyzcze sosu az 15 g ram cukru i 870 mg sodium????I nic dziwnego,ze te male pseudo restauracje azjatyckie maja sie dobrze.Nie wierze ,ze serwuja dania ze swiezo przygotowanym sosem,jakimkolwiek.Wszystkie te ichnie sosy sa tanie a nawet bardzo tanie.Nie wiem,ale ja w takich miejscach nie jadam,chociaz nie powiem jadlam nie raz ,kiedys tam.Byly to jakies sporadzyczne
przypadki ale byly.I bardzo tego zaluje.
Nie jestem pewna tez,czy nawet te lepsze kuchnie azjatyckie nie robia tego samego.Wiadomo liczy sie prestiz ale jesli chodzi o kase to ludzie zapominaja o roznych rzeczach,ehhh.Kazdy chce zarobic .A powszechnie wiadomo,ze takie wzbogacone w to i owo produkty smakuja lepiej,wygladaja ladnie itd Dobra,wracamy do obiadu.
Do przygotowania mojego obiadu dzisiaj potrzebowalam:
wolowine,ok 2 lb
sojowy sos(do marynownia ok 1/2-3/4 cup),rownie dobrze mozecie po prostu posolic i nie uzywac sosu sojowego.
pieprz,
imbir sproszkowany
czosnek(albo rozgnieciony,wycisniety albo bardzo drobno posiekany)
olek kokosowy do smazenia,
Jesli robicie z sosem sojowym to odstawcie wolowine w takiej marynacie na chwile na bok.W tym czasie mozecie zaczac robic sos ze sliwek,bedzie szybciej.
Rozgrzewamy olej na patelni i wykladamy wolwine,wczwsniej pocieta na paseczki i oproszona wszystkimi wyzej podanymi przyprawami.Wolowine smazymy chwile z kazdej strony,mieszajac w patelni,mozna dosypac wiecej imbiru,bedzie nasze miesko mialo bardziej wyrazny smak;)Czas przygotowywania jakies 3 minuty plus smazenie 3-5 minut,nie wiecej!
Sos sliwkowy,slodko-pikantny zaczynamy od pokrojenia sliwek we cwiartki;)
Do sosu potrzebujemy:
6 sliwek,
troche cukru,moze byc 1/3 cup ale to juz musicie sprawdzic sobie sami smakujac.Jesli sliwki sa bardziej slodkie ,slodzicie mniej a jesli sa kwaskowate to dodajecie tyle ile chcecie,wedle upodoban.
sok z 1lub 2 cytryn(zalezy od wielkosci)
2 lyzki sojowego sosu,
troche chili w platkach,
kawaleczek swiezego imbiru ,posiekanego bardzo drobno
zabek czosnku,posiekany
Sliwki wrzucamy na patelnie(z olejem kokosowym),podsmazamy,dodajemy cukier,chwile jeszcze smazymy.Jesli skorki zaczna odchodzic juz to je zabieramy(nie jest to konieczne,ale lepiej tak zrobic),dorzucamy reszte sklanikow i mieszamy.Ta sama procedura jak przy powidlach.Tylko mieszamy,pamietajcie.I na duzym ogniu;)W ciagu kilku minut uzyskamy gesta strukture sosu,jednak nie dodajemy wody.No chyba,ze bardzo tego chcecie.Ja po zakonczeniu procesowania sliwek na patelni,wrzucialm sos jeszcze na sekunde w blender.Sos mozecie podawac na zimno i na cieplo.
Moje danie z wolowiny z sosem sliwkowym podalam na makaronie ryzowym,ktorego czas przygotowanie wynosi max 3 minuty.
Smacznego;)
Mam nadzieje,ze czasem skorzystacie z tego przepisu i zaoszczedzony czas w kuchni przeznaczycie na cos fajnego;)
pieprz,
imbir sproszkowany
czosnek(albo rozgnieciony,wycisniety albo bardzo drobno posiekany)
olek kokosowy do smazenia,
Jesli robicie z sosem sojowym to odstawcie wolowine w takiej marynacie na chwile na bok.W tym czasie mozecie zaczac robic sos ze sliwek,bedzie szybciej.
Rozgrzewamy olej na patelni i wykladamy wolwine,wczwsniej pocieta na paseczki i oproszona wszystkimi wyzej podanymi przyprawami.Wolowine smazymy chwile z kazdej strony,mieszajac w patelni,mozna dosypac wiecej imbiru,bedzie nasze miesko mialo bardziej wyrazny smak;)Czas przygotowywania jakies 3 minuty plus smazenie 3-5 minut,nie wiecej!
Sos sliwkowy,slodko-pikantny zaczynamy od pokrojenia sliwek we cwiartki;)
Do sosu potrzebujemy:
6 sliwek,
troche cukru,moze byc 1/3 cup ale to juz musicie sprawdzic sobie sami smakujac.Jesli sliwki sa bardziej slodkie ,slodzicie mniej a jesli sa kwaskowate to dodajecie tyle ile chcecie,wedle upodoban.
sok z 1lub 2 cytryn(zalezy od wielkosci)
2 lyzki sojowego sosu,
troche chili w platkach,
kawaleczek swiezego imbiru ,posiekanego bardzo drobno
zabek czosnku,posiekany
Sliwki wrzucamy na patelnie(z olejem kokosowym),podsmazamy,dodajemy cukier,chwile jeszcze smazymy.Jesli skorki zaczna odchodzic juz to je zabieramy(nie jest to konieczne,ale lepiej tak zrobic),dorzucamy reszte sklanikow i mieszamy.Ta sama procedura jak przy powidlach.Tylko mieszamy,pamietajcie.I na duzym ogniu;)W ciagu kilku minut uzyskamy gesta strukture sosu,jednak nie dodajemy wody.No chyba,ze bardzo tego chcecie.Ja po zakonczeniu procesowania sliwek na patelni,wrzucialm sos jeszcze na sekunde w blender.Sos mozecie podawac na zimno i na cieplo.
Moje danie z wolowiny z sosem sliwkowym podalam na makaronie ryzowym,ktorego czas przygotowanie wynosi max 3 minuty.
Smacznego;)
Mam nadzieje,ze czasem skorzystacie z tego przepisu i zaoszczedzony czas w kuchni przeznaczycie na cos fajnego;)
No comments:
Post a Comment